Obecne trendy bycia fit, silnie wpływają na miliony ludzi na całym świecie. Kolorowe okładki pokazujące wylansowane i wzorowe ciała. Setki artykułów, w których napisane jest, że poczujesz się szczęśliwym dopiero wtedy kiedy zgubisz swoją zbędną oponkę z brzucha. Badania naukowe mówiące, że to posiadanie jędrnego ciała z płaskim brzuchem powoduje potężną pewność siebie. I miliony innych powodów, dla których wprowadzamy w swoje życie reżim diety i treningów, ale czy postępowanie takie jest słuszne ? Po części tak, ale ma to również swoją drugą stronę, o której dziś napiszę.
1. Granica normalności - Wszystko jest w normie dopóki nasza ulubiona aktywność nie staję się obsesją, bez której nie potrafimy funkcjonować, a dieta i treningi zaczynają być przekładane ponad wszystkie obowiązki dnia codziennego. Tak zazwyczaj jest w przypadku zawodowców, którzy silnie zdeterminowani wizją odniesienia sukcesu zrobią wszystko by go osiągnąć łącznie z utratą zdrowia fizycznego i psychicznego. Tak jest w dzisiejszym sporcie zawodowym, wygrywa nie tylko ten , który ma najlepsze predyspozycje fizyczne, pieniądze, szczęście, ale również taki, który jest w stanie poświęcić najwięcej. I faktem jest, że obsesyjne i ascetyczne traktowanie wysiłku fizycznego może prowadzić do depresji i samobójstw, o czym można poczytać w publikacjach psychologiczno-psychiatrycznych.
2. Utopijne motywatory czy demotywatory ? - Miliony fan page i stron poświęconych tematyce fitness, codziennie publikują zdjęcia pokazujące kobiety o idealnych pośladkach i mężczyzn z muskulaturą tak wielką, że aż karykaturalną. Mówiące "Jedź proteiny, a powiększysz swój biceps o 10cm w tydzień", "Rób przysiady, a zdobędziesz idealne pośladki". Prawda jest taka, że większość z tych zdjęć przedstawia ludzi z niesamowitą genetyką, która trafia się raz na milion, ludzi, którzy wspomagają się środkami budzącymi wiele kontrowersji. Można się nie miło rozczarować, że pomimo mnóstwa energii jaką włożymy w treningi i dietę, efekty będą nieporównywalne z tym, co zobaczymy na przekoloryzowanych obrazkach.
3. Reżim diety - Ryż, kurczak, ryż, kurczak...Często bywa tak, że wprowadzamy zbyt monotonną dietę, opierająca się np. na płatkach owsianych, ryżu, kurczaku i garstce warzyw. Faktem jest, że produkty te sprzyjają rozwojowi muskulatury i walce z niechcianą tkanką tłuszczową. Niestety po kilku t
4. Reżim treningów - To podczas nich formujemy i pobudzamy nasze ciało do zmian jakie chcemy uzyskać. Często myślimy, że więcej oznacza lepiej. Czytamy plany treningowe zawodowców, a później idziemy na siłownie i wykonujemy je w całości - skoro Arnold tak trenował to z pewnością miał rację, więc ja też tak będę. Lub spędzamy codziennie 3h na bieżni myśląc, że czym więcej spędzimy na niej czasu, tym więcej spalimy tkanki tłuszczowej. Takie podejście sprawia, że po krótkim czasie efekty są niewspółmierne z oczekiwanymi. Wkrada się depresja i niechęć, odmawiamy spotkań znajomym czy wyjścia do kina, trening staje się podstawą, ponieważ w końcu chcemy mieć efekt! Niestety więcej nie oznacza lepiej. Organizm musi mieć również czas na regenerację. To właśnie podczas regeneracji nasze mięśnie rosną, również podczas snu spalamy tkankę tłuszczową. Nadmiar treningów wprowadzi nasz organizm w stan przetrenowania i wielu niekorzystnych procesów takich jak nadmiar kortyzolu, który odpowiada za rozpad mięśni i zatrzymanie procesu efektywnego spalania tkanki tłuszczowej.
Podsumowując, nie daj się zwariować. Jeśli masz ochotę na odskocznię od diety, zjedź czasem coś, na co masz ochotę, to z pewnością nie zburzy Twoich efektów, a podładuje morale i doda psychicznie energii. Jeśli nie czujesz się na siłach, aby zrobić kolejną sesję treningową, odpocznij, i zrób trening kiedy podładujesz baterie. Pamiętaj, że najważniejszy jest FUN w tym co robisz ;-)