Schudł 17 kg, jedząc tylko w McDonaldzie


Natrafiłem na artykuł, którego nagłówek zachęca do jedzenia w restauracjach typu Fast-Food. Zapewne trzeźwo myślące osoby, skwitowały to szyderczym uśmiechem, a ja postanowiłem bliżej przyjrzeć się tej sprawie.



Pozwoliłem sobie zacytować treść z portalu Odkrywcy.pl, na którym znalazłem ten wpis. Tutaj link do artykułu: http://odkrywcy.pl/kat,1038059,title,Schudl-17-kg-jedzac-tylko-w-McDonaldzie,wid,16306154,wiadomosc.html?smg4sticaid=611fcb

Cyt:

" John Cisna, nauczyciel przedmiotów ścisłych z Iowa w USA, chcąc udowodnić swoim uczniom, co tak naprawdę sprawia, że tyjemy, przeprowadził na sobie eksperyment dietetyczny. Przez 90 dni stołował się wyłącznie w McDonaldzie. Efekty były zaskakujące! Cisna schudł 17 kilogramów! Jak to możliwe?

Wbrew pozorom, zdjęcie po prawej stronie zostało wykonane przed podjęciem wyzwania, a to po lewej - po jego zakończeniu.


Jedzenie typu fast food przez wiele osób obarczane jest winą za plagę otyłości na świecie. Jedna z największych sieci tego typu restauracji - McDonald's - stawiana jest za niechlubny przykład. W 2004 roku Morgan Spurlock nakręcił film dokumentalny „Supersize Me”, który miał dowodzić, że to właśnie wysokoprzetworzone produkty powodują tycie i sieją spustoszenie w organizmie. Amerykanin podczas 30-dniowego eksperymentu przytył 12 kilogramów. Dlaczego więc wynik uzyskany przez Johna Cisna tak bardzo się różni?

Trójka uczniów, która podjęła się pracy w projekcie nauczyciela, dokładnie przeanalizowała skład oferowanych przez sieć produktów w tabelach znajdujących się na ich stronie internetowej. Można z nich wyczytać nie tylko liczbę kalorii w danej kanapce, ale także ilość węglowodanów, białek, tłuszczy, substancji mineralnych itp.

Posługując się tymi danymi oraz zaleceniami dotyczącymi zdrowego żywienia, skonstruowali dla Johna Cisna jadłospis na każdy dzień. Dieta była ułożona w taki sposób, by nie przekroczył 2000 kalorii dziennie, a posiłki były jak najbardziej urozmaicone i dostarczały wszystkich potrzebnych składników odżywczych.

– Nie oznacza to, że chodziłem do "Maca" tylko na sałatki, a teraz śmiem twierdzić, że schudłem – śmieje się John Cisna w wywiadzie dla telewizji KCCI. – Jadłem Big Maki, Ćwierćfunciaki z serem i lody – tłumaczy.

Dla porównania Spurlock w filmie "Supersize me", opychał się hamburgerami do oporu – przekraczał 5000 kalorii dziennie, a ponadto ograniczył aktywność fizyczną do 2,5 tys. kroków. John Cisna, nie tylko skrupulatnie przestrzegał jadłospisu, ale dodatkowo codziennie spacerował przez 45 minut.

Właściciel lokalnej franczyzny McDonalda zainteresował się projektem nauczyciela i zgodził się zapewnić mu wszystkie posiłki: śniadanie, lunch i obiad za darmo. Eksperyment trwał 90 dni. Po tym czasie John Cisna wszedł na wagę i zrobił badania krwi. Co się okazało?

Schudł 17 kilogramów, poziom cholesterolu spadł z 249 mg/dl do 170 mg/dl, a tzw. ”złego cholesterolu” z 173 mg/dl to 113 mg/dl (norma <135 mg/dl)

– Cel tego reportażu jest taki, by zwrócić uwagę na możliwość wyboru. Wszyscy mamy wybór. To nasz wybór, że jesteśmy grubi, nie McDonalds'a – mówi Cisna. "

Co powinniśmy wiedzieć:

Na naszą obecną wagę wpływa ilość przyjmowanych kalorii w stosunku do wydatku kalorycznego, związanego z samym podstawowym zasilaniem naszego organizmu (czyli energia, którą organizm zużywa na procesy niezbędne do naszej egzystencji np. oddychanie) oraz wydatek kaloryczny związane z tym co robimy świadomie (spacer, czytanie książki, śpiewanie, pływanie).

Przyjmuje się, że jeżeli bilans przyjętych kalorii jest większy, niż zużycie tych kalorii we wszystkich procesach, w których organizm pozyskuje energie, to zwiększamy wagę naszego ciała (np.przyrost tkanki tłuszczowej, mięśniowej. Jeżeli jest mniejszy to waga spada (organizm zaczyna czerpać energię z naszego ciała np. z tkanki tłuszczowej, mięśniowej).

Nieumyślne braki informacji czy marketing ?

Artykuł nie zawiera jednej bardzo istotnej informacji. Mianowicie tego, ile Pan John Cisna, przyjmował kalorii przed przejściem na dietę 2000kcal.
Rozumiem, że eksperyment miał pokazać, że można schudnąć jedząc nawet w Mc Donald, pod warunkiem, że wyznaczymy limit przyjmowanych kalorii - Tak to prawda.

W oczy
zakuło mnie stwierdzenie "dostarczały wszystkich potrzebnych składników odżywczych." Czyli jakich ? Jeżeli chodzi o węglowodany, białka i tłuszcze, to większość produktów nawet tych mało zdrowych np. tort z bitą śmietaną je dostarcza. Kwestią jest to, w jakich proporcjach. To właśnie proporcje świadczą o dobrze zbilansowanej i zdrowej diecie.
Największym minusem jedzenia w Fast-Foodach są nieodpowiednie proporcję pomiędzy tłuszczami. Jedzenie zawiera wysoką zawartość tłuszczy nasyconych, czyli tych, które powodują zawężanie średnicy naczyń krwionośnych, przez co układ krążenia zostaje coraz mocniej obciążony - stąd zawały.

Przecież wyniki badań wyszły korzystnie

Ktoś może powiedzieć, że pomimo tego wyniki w tym, cholesterolu poprawiły się. Tak, ale nadal nie wiemy w jaki sposób odżywiał się Pan Cisna, przed przejściem na żywienie w Mc. Może żywił się w Burger Kingu z tym, że tam dostarczał 5000kcal dziennie. Może żył o samych frytkach. Jeżeli tak było to wynik wcale mnie nie dziwi. Również należy brać pod uwagę, aktywność fizyczną w postaci intensywnego, 45 min. spaceru dziennie. Wysiłek fizyczny zmusza nasz układ krążenia do intensywniejszej pracy, przez co naczynia krwionośne poszerzają się, tym samym obniżając poziom "złego" cholesterolu, który potrafi osadzać się na wewnętrznych ściankach naczyń krwionośnych.

Krótka refleksja

Moje zdanie jest takie, że Mc zrobiło sobie dobrą reklamę. Tym bardziej, że właściciel franczyzy zaproponował darmowe posiłki w jego restauracji - to o czymś świadczy :) i założę się, że gdyby Pan Cisna zdecydował się na 2000kcal, ale pozyskane ze zdrowej i zbilansowanej diety, efekty byłyby jeszcze lepsze. Poza tym, obniżenie ilości "złego" cholesterolu nie musi być równoznaczne z polepszeniem stanu zdrowia. Dlaczego dostaliśmy tylko informację na temat cholesterolu ? Co z podstawowymi wynikami krwi ? Być może wszystkie pozostały w postaci niezmienionej, a być może nie i dlatego ich nie przedstawiono...