Na kaca powietrze z pompki od materaca ?



Dziś sylwester, wiadomo dobra zabawa idzie w parze z większymi dawkami alkoholu. Chyba, że jesteś typem osoby lubiącej udawać, że potrafi świetnie się bawić bez niego ;) Czym jest kac i jak sobie z nim radzić ? W skeczu kabaretu "Ani mru mru" twierdzono, że najlepszą metodą na kaca, jest powietrze z pompki od materaca. Nie każdy ma na wyposażeniu taką pompkę, dlatego dziś przedstawię alternatywę. 

Czym jest kac ?

Chyba nie muszę pisać o złym samopoczuciu występującym po kilku godzinach od spożycia nadmiernej dawki alkoholu. Za stan upojenia alkoholowego i fazy "wszystkich kocham", odpowiada etanol zawarty w napojach alkoholowych. Jego picie przestawia metabolizm organizmu, przez co zachodzi szereg negatywnych procesów, które przedstawiają się następująco:



Przyczyna kaca

Nie jest do końca poznana przyczyna kaca, którą można byłoby jednostronnie wskazać palcem.
Jedną z koncepcji jest aktywność aldehydu octowego. Organizm przekształca alkohol w aldehyd octowy, który powstaje w procesie metabolizowania alkoholu w hepatocytach wątrobowych. Następnie aldehyd zamieniany jest w kwas octowy i na końcu w dwutlenek węgla, który wydychamy dając możliwość skontrolowania ilość promili przez panów w niebieskich czapeczkach podczas kontroli drogowej.
         Inne teorie mówią, że odczuwanie kaca związane jest z odwodnieniem mózgu, a jak wiadomo, to właśnie ten organ zawiera procentowo najwięcej wody. Mechanizm odwodnienia organizmu polega na spowolnieniu działania antydiuretycznego - wazopresyny, hormonu odpowiedzialnego za zagęszczanie moczu poprzez resorbcję wody i jonów sodu w kanalikach nerkowych. 
        Również możliwe, że za kiepskie samopoczucie odpowiadają małe ilości metenolu w alkoholu i dlatego wypicie małej dawki alkoholu kilkanaście godzin po udanej imprezie łagodzi objawy. Zawartość innych związków występujących w kolorowych trunkach jak propanole, glikole, aceton, tanina  powstające w procesie fermentacji są przyczyną kaca. Dlatego napoje na bazie alkoholu rektyfikowanego czyli "wódki czyste" są łagodniejsze dla organizmu niż popularna whiskey z cola czy gin z tonikiem. 
        Kac również może być spowodowany wypłukaniem znaczących witamin (głównie wit. "C"), minerałów i związków antyoksydacyjnych. Dowodem jest zmniejszenie objawów kaca po zjedzeniu pełnowartościowych białek czyli np. poranna jajecznica. 

Sposoby na kaca

-Idealnie jest "zakąszać" podczas picia alkoholu. Dostarczanie na bieżąco tłuszczy doda nam energii i spowolni proces metabolizowania alkoholu. Aminokwasy czyli białka, wspomogą wątrobę w procesach rozkładu alkoholu. Również jedzenie zaabsorbuje resztki alkoholu w Twoim żołądku i złagodzi mdłości.

-Udowodniono, że picie alkoholu wraz z napojami energetycznymi zmniejsza ryzyko wystąpienia kaca. Niestety taka mieszanka wpływa negatywnie na pracę serca. Alkohol spowalnia pracę serca, natomiast energetyki je pobudzają. Po takich roszadach nasze serce z pewnością nie będzie tryskać szczęściem.

-Nie mieszaj alkoholi. Różne alkohole zawierają w sobie różne substancję chemiczne. Jeśli je mieszamy to dostarczamy większej ilości różnych substancji toksycznych. Jest ich tyle, że enzymy trawienne i wątrobą mogą się zbuntować, co przełożyć się może na spędzenie wieczoru z głową nad klozetem i jeszcze większym kacem.

-Przed snem wypij wiekszą ilość wody. Alkohol odwadnia tkanki, dlatego należy stale uzupełniać poziom wody i elektrolitów we krwi.

-Zjedz idealne śniadanie, dzięki, któremu uzupełnisz niedobory witamin, minerałów i składników budulcowych.

Idealne śniadanie

Po udanej imprezie, nasz organizm będzie potrzebował uzupełnienia powstałych niedoborów. To śniadanie zapewni Ci szybsze dojście do siebie:

 

Jajecznica jako źródło pełnowartościowych białek, zbliżonych budową do białka ludzkiego zapewni nam lepszą regenerację uszkodzonych tkanek. Aminokwasy wpływają na szereg różnych procesów sprzyjających w doprowadzeniu naszego organizmu do stanu używalności. Tłuszcze dodadzą nam energii, a konsystencja i szybkość przygotowania takiego posiłku sprawi, że zjemy go z ochotą.

Sok pomarańczowy i inne soki z cytrusów są wspaniałym źródłem witaminy "C". To właśnie niedobór tej witaminy, może być przyczyną kaca. Do tego sok zawiera fruktozę dzięki, której szybko uzupełnimy poziom cukru we krwi. Dodatkowo wspomagając metabolizm i przyspieszając usuwanie szkodliwych substancji. Również sok z pomidorów jest dobrym pomysłem zważywszy na wysoką ilość potasu, który wraz z sodem, reguluje gospodarkę wodno-elektrolitową.


Z okazji nowego roku życzę Wam szampańskiej zabawy bez syndromu dnia następnego. Niech Nowy Rok przyniesie milion powodów do codziennego uśmiechu. Życzę Wam również odnalezienia źródła motywacji, aby z satysfakcją wytrwać w swoich postanowieniach. Spełnienia marzeń, bo w życiu piękne jest to, że możemy je realizować :)

Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia w nowym roku
Jacek.

Czytaj dalej »

Jak zachowywać się na siłowni - dla każdego, przeczytaj koniecznie!


Przez ostatnie 12 lat moich zmagań z ciężarami, doświadczyłem sporej ilości dziwnych i nie wytłumaczalnych zachowań zarówno na tych mniejszych piwnicznych siłowniach jak i w dużych centrach fitness. Jeśli zaczynasz swoją przygodę z siłownią, a nie jesteś pewien jakie zasady obowiązują w każdym dobrym klubie lub nawet jesteś stałym bywalcem to dla pewności przeczytaj  ten artykuł.

1. Szatnia: Każdy wie, kto przychodzi w godzinach szczytu, że swobodne korzystanie z szatni może stać się nie lada wyzwaniem. Tłumy ludzi, mała ilość ławeczek, słaby dostęp do szafki i wąskie przejścia sprawiają, że można poczuć się jak w fabryce małp. Nie rozkładaj całej swojej torby jakbyś handlował na bazarze. Umożliwiaj przejście innym, aby mogli dostać się do szafek. Nic mnie tak nie rozbraja jak widok gościa, który w geście pokazania swojej pewności siebie staje szeroko w najwęższym przejściu rozkładając cały swój tobołek wytartego dresu z czterema paskami, gapiąc się każdemu w oczy i komunikując "Ja tu jestem panem, łyknąłem wiadro mety i mam 40 w kablu, nikt nie przejdzie dopóki się nie przebiorę". Takie zachowanie zostaw sobie na lans gdy podjedziesz już cinquecento pod remizę strażacką.

2. Przywitaj się: Nikt nie wymaga, aby siłownia stała się miejscem spotkań i nowych znajomości. Kiedy regularnie zaczynasz uczęszczać na zajęcia fitness czy też korzystać z siłowni, zauważasz, że otaczają Cię często te same osoby, które również przychodzą w tych samych godzinach co Ty. Przywitaj się lub chociaż kiwnij głową. Wszyscy tutaj stajemy się co najmniej sąsiadami. Przywitaj się z instruktorem na sali, pamiętaj oni są po to, aby Wam pomagać. Samemu się przekonasz, jak zwykły uśmiech czy prosty gest sprawi, że instruktor lub trener zaczynię Cię lepiej traktować i chętniej pomoże. Jeśli zamierzasz udawać, że nikogo nie znasz i odwracać głowę w drugą strone, to proponuję przed wejściem na salę napchać sobie słomy do butów.

3. Świeżość i zapach: Pamiętaj o dezodorancie i świeżych ubraniach. Każdy z nas ma inny zapach potu, jedne są neutralne podczas gdy inne skutecznie zakłócają spokój innych. Jeśli Twój zapach bywa intensywny, użyj dezodorantu. Również dbaj o odzież.
Jeśli używasz stale tych samych ubrań, to występuje tendencja do gromadzenia się na nich bakterii, które sprawiają, że ciuch pomimo wyprania szybko nabiera przykrego zapachu podczas treningu. Nawet dobry proszek może nie usunąć takich bakterii. Dlatego jeśli czujesz, że ubrania wydzielają z siebie brzydki zapach, zainwestuj w dobry środek do prania lub namocz odzież w occie, który usunie bakterie.

4. Dezynfekcja sprzętu i ręcznik - W dobrych klubach na pewno zauważycie stoliki ze spryskiwaczami, w których kryję się płyn odkażający. Podczas treningu nasze ciało potrafi się mocno pocić, a krople potu nie tylko pozostają na naszych ubraniach, ale również potrafią zabrudzić urządzenie, na którym ćwiczyliśmy. Dlatego zanim zaczniemy używać maszyn lub ławeczek, rozłóżmy na nich swój ręcznik. Dzięki temu nie będziemy wycierać czyjegoś potu w nasze ubrania i skórę. Do tego umożliwimy komfortowe korzystanie z przyrządów kolejnej osobie. Nie każdy sprzęt da się zabezpieczyć ręcznikiem, dlatego po zakończeniu sesji na bieżni, elipsie czy rowerku wykorzystajmy płyn odkażający i ręczniki papierowe.

5. Nie odpoczywaj na sprzęcie - Maszyny i ławeczki są po to, aby na nich ćwiczyć, a nie odpoczywać. Jeśli skończysz serie zejdź ze sprzętu i pozwól z niego korzystać innym. Jeśli widzisz, że ktoś oblega urządzenie, na którym chcesz poćwiczyć, podejdź do niego i poinformuj, że się dołączasz. Nie ma prawa Ci odmówić, każdy płaci za karnet i każdy ma prawo korzystać ze sprzętu.

Czytaj dalej »

Test Fast Food


W nawiązaniu do odcinka, w którym poruszałem wpływ konserwantów na trwałość produktów http://www.youtube.com/watch?v=bJ0O8wSZCeQ  minęło 30 dni od momentu, w którym zamknąłem moje kanapki w szczelnie zamkniętych słoikach.

Dla przypomnienia:

-Z lewej strony kanapka domowa: (bułka z piekarni, polędwica wołowa z osiedlowego mięsnego podsmażona na oleju rzepakowym, reszta z osiedlowego sklepu: ser żółty, ogórki kiszone, ketchup)

-Z prawej strony kanapka Fast Food.



 Tydzień 1:
 Tydzień 2:
 
Tydzień 3:
Tydzień 4:

 Po 30 dniach, brak spektakularnych efektów. Pamiętam jak za czasów szkolnych zawieruszona kanapka w tornistrze już po kilku dniach wyglądała jak zielony statek kosmiczny. Na zdjęciach widać wyraźnie, że kanapka domowa (z lewej strony) zaczyna się psuć i wysychać. O
bok kanapki fast food (z prawej strony), pojawił się biały meszek na dnie słoika i przypuszczam, że jest to sprawka skraplającej się wilgoci, a nie samego psucia produktu. Sądzę, że szczelnie zakręcone słoiki nie pozwalają na cyrkulację tlenu i wytworzyło się coś na styl hermetycznie zamkniętych opakowań, spowalniając proces starzenia. W takim wypadku dziś odkręcam słoiki i wystawiam na czynne działanie tlenu. Oczywiście z obawy przed tym, że mógłbym zapaść w zimowy letarg po ich otworzeniu, zostaną wyniesione do piwnicy. Czekam kolejne 30 dni i zobaczymy jaki będzie efekt :)
Czytaj dalej »

Napompuj się kreatyną bez zażywania suplementów


Sądzisz, że kreatynę możesz dostarczyć tylko i wyłącznie poprzez zażywanie suplementów ? Nie, kreatyna występuje naturalnie w przyrodzie. Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego kulturyści tak bardzo uwielbiają wołowinę w swojej diecie?







Wołowina to nie tylko sposób na dobrego hamburgera. Jest świetnym źródłem pełnowartościowego białka, które będzie wspaniałym materiałem do budowy mięśni. Do tego stanowi źródło cynku (pobudza pracę trzustki, uczestniczy w przemianach białek, zapobiega chorobom prostaty),  żelaza (niezbędne do wytwarzania czerwonych krwinek, pełni rolę transportera tlenu, walczy z wolnymi rodnikami) oraz posiada znaczną ilość kreatyny (około 2g na 450g mięsa).

Jak spożywanie wołowiny wpływa na nasze mięśnie i ciało:
  • Wołowina poprzez zawartość kreatyny zwiększa siłę i wspomaga budowanie masy mięśniowej. Kreatyna jest źródłem energii dla naszych mięśni, która uzupełniania poziomu ATP, dzięki temu zdołamy wykonać cięższy trening.
  • Zawartość karnityny w czerwonym mięsie podtrzymuje metabolizm tłuszczy.
  • Witamina B6 zawarta w mięsie wzmacnia układ odpornościowy i wspiera synteze białek.
  • Witamina B12 bierze udział w produkcji czerwonych krwinek, dzięki czemu do naszych mięśni dostarczamy więcej tlenu.
  • Pełnowartościowe białko stanowi budulec dla naszych mięśni i regeneracji organizmu.
  • Zawartość sprzężonego kwasu linolowego (CLA) chroni masę mięśniową i działa antykatabolicznie.
  • Alanina, która znajduje się w wołowinie jest aminokwasem wykorzystywanym do wytwarzania cukru z białka dietetycznego. Przy niskiej podaży cukrów w diecie dostarcza naszym mięśniom paliwa działając antykatabolicznie .

Czytaj dalej »

Jak rozbudować klatkę piersiową - triki i wskazówki



Międzynarodowy dzień treningu klatki piersiowej wypada w poniedziałek. Zapewne każdy kto przyjdzie po weekendzie na siłownie zna widok sznureczka osób czekających na wolną ławkę płaską. I nie dziwię się, w końcu trening klatki piersiowej i bicepsa często stawiany jest na piedestale powyżej innych partii. Dobrze rozbudowane mięśnie klatki przyciągają wzrok i świadczą o stopniu zaawansowania osoby trenującej. Jeśli macie problem z rozbudowaniem mięśni piersiowych to przedstawiam kilka trików i wskazówek, które to zmienią :)

1. Zbyt duże obciążenie i błędne myślenie - Klatka piersiowa jest specyficznym mięśniem, który wymaga wielu treningów, aby nauczyć się odpowiednio izolować mięśnie piersiowe podczas ćwiczeń. Z czym kojarzy Wam się trening klatki ? Zapewne z wyciskaniem sztangi w leżeniu na ławce. Niemal każda osoba, która zaczyna swoją przygodę ze strefą wolnych ciężarów, rozpoczyna trening od tego właśnie ćwiczenia. Co tydzień widzę, gości, którzy skupiają się tylko na tym, aby wycisnąć jak największy ciężar. To nic, że wyginają się, jęczą, bujają sztangą jak pontonem podczas sztormu, ale 100kg poszło...ego podrasowane, a klatki piersiowej brak...Tutaj pojawia się zgubne myślenie - skoro będę podnosił większe ciężary, to mój mięsień będzie większy. Po części to prawda, ale jest druga strona medalu. Przy takim podejściu, aby wycisnąć duży ciężar, zaczynamy mocno angażować triceps i mięśnie naramienne. Jeśli zdarza Wam się tak, że po serii wyciskania, schodząc z ławeczki czujecie palenie w barkach, oznacza to, że wiele pracy, którą wykonaliście przejęły właśnie barki, przez co klatka piersiowa pracowała w mniejszym stopniu.
           Wielu czołowych kulturystów wykonuje serie wyciskań z obciążeniem 80-100kg, podczas gdy mogli by wykonać serie i z ciężarem 200kg, ale wtedy zaangażowane zostały by inne partię mięśni niż te, które powinny.

2. Spinaj łopatki i wypchnij klatkę - Są to kluczowe elementy, które pozwalają efektywnie trenować klatkę piersiową. Dotyczą wyciskań sztangi i hantli na ławkach płaskich i skośnych jak również rozpiętek, niezależnie czy wykonujemy je na maszynach, bramie, czy z wolnym ciężarem. Spięcie ze sobą łopatek, spowoduje ściągnięcie obręczy barkowej w tył, dzięki czemu klatka będzie mogła pracować w pełniejszym zakresie ruchu, do tego barki w większym stopniu zostaną wyłączone z ćwiczenia, co przełoży się na większe zaangażowanie mięśni piersiowych. Dodam, że przy takiej technice, będziemy zmuszeni do treningu z mniejszym obciążeń, ale każdy powinien sobie odpowiedzieć na pytanie czy chce ćwiczyć swojego ego czy mięśnie.

3. Nie
skracaj zakresu ruchu
i nie odbijaj sztangi od klatki - Tutaj wplata się moja uwaga z punktu 1. Często widzę, jak osoby przy próbie wyciśnięcia zbyt dużego ciężaru zatrzymują sztangę na 10cm przed klatką piersiową po czym wyciskają ją w górę. Klatka piersiowa podczas wyciskań potrzebuje fazy rozciągnięcia, czym niżej opuścimy sztangę lub hantle tym bardziej zostanie rozciągnięta. Takie nie pełne ruchy mocniej angażują triceps i mięśnie naramienne niż klatkę piersiową. Również częstym widokiem z powodu próby podniesienia zbyt dużego ciężaru jest odbijanie sztangi od klatki. Takie odbijanie powoduje utratę napięcia mięśni piersiowych w dolnej fazie ruchu i zwiększa prawdopodobieństwo kontuzji żeber.

4. Nie blokuj łokci - W związku z metodą utrzymywania stałego napięcia mięśniowego, nie doprowadzaj do zablokowania łokci. Gdy wyciśniemy ciężar maksymalnie w górę i zablokujemy łokcie, klatka piersiowa traci napięcie, a większość pracy, aby utrzymać sztangę w górze przejmują mięśnie naramienne. Zatrzymaj sztangę kilka cm przed zablokowaniem łokci i dopiero ją opuszczaj. To sprawi, że klatka będzie pracować przez cały czas trwania serii oraz zmniejszysz prawdopodobieństwo nabawienia się kontuzji łokci.

5. Skup się na słabych punktach - Dobrze rozbudowana klatka to taka, która ma wypełnioną część górną, czyli tuż pod obojczykiem, pełen przedziałek między lewym i prawym mięśniem, szerokość w obrębie sutków i odpowiednie podcięcie. W zależności od braków, powinieneś wybrać najsłabszy element i od niego zacząć trening. Wiele osób genetycznie ma problem z rozbudowaniem góry klatki piersiowej. To właśnie dobrze rozbudowana część pod obojczykowa sprawia, że klatka dobrze się prezentuje. Pomimo to, osoby te zaczynają trening od wyciskań na ławce płaskiej, tym samym tracąc energie, którą mogli by poświęcić na trening słabego ogniwa. Przez to słabe punkty nadal pozostają słabe, a dobrze rozwinięte stają się karykaturalne. Polecam ukierunkować trening tak, aby na początku trenować te partię, które odstają najmocniej od reszty. Jeśli masz problem z górą klatki zaczynaj od wyciskań lub rozpiętek na ławce skośnej w górę, jeśli masz problem z dołem rozpocznij trening od wyciskań na skosie w dół lub pompek na poręczach. Jeśli masz problem z szerokością wykonuj ćwiczenia, w których łokcie są jak najbardziej oddalone od siebie, jeśli ze środkiem to takie, w których łokcie są maksymalnie blisko.
Czytaj dalej »

Niesamowite ciekawostki o ludzkim ciele



Organizm ludzki wciąż pozostaje obiektem wielu badań i eksperymentów. Nadal niewiele wiemy o tym, jak działa ludzki mózg. Poziom skomplikowania naszego ciała sprawia, że wiele faktów o nim, potrafi nas mocno zaskoczyć. Przedstawiam trochę niesamowitych ciekawostek o ludzkim organizmie.

Mózg:
 

1. Mózg zasilany jest taką energią co 10-watowa żarówka. Czyżby standardowy kreskówkowy motyw, z żarówką zapalającą się nad głową bohatera natchnionego jakimś genialnym pomysłem, nie był jedynie przypadkowym skojarzeniem rysowników?


2. Mózg nie odczuwa bólu. Jest ośrodkiem bólu, do którego dociera informacja w trakcie gdy np. skaleczysz się lub oparzysz ale sam nie posiada receptorów bólu więc nie może go odczuwać.

3. Impulsu nerwowe docierające do mózgu i z niego wychodzące, poruszają się z prędkością wynoszącą ponad 270 km/h.









4. Dość trudno jednolicie określić pojemność ludzkiego dysku twardego. Według pewnych źródeł człowieczy mózg może pomieścić pięć razy więcej informacji niż zawiera w sobie Wielka Encyklopedia Brittanica. Nieco mniej dokładnie wygląda próba przełożenia pojemności tego organu na jednostki informatyczne. Przyjmuje się, że nasza głowa może zapisać od 3 do nawet 1200 terabajtów informacji.

5. 85% mózgu to woda. 

6. Człowiek cały czas widzi swój nos, ale mózg ignoruje go, dlatego tak naprawdę nie mamy go w swoim zasięgu wzroku.

7. W momencie narodzin człowiek posiada już wszystkie komórki mózgowe, ale jego mózg rozwija się w pełni aż przez około 20 lat.

Oczy:

1. Różowa wypukłość w wewnętrznym kąciku naszego oka to pozostałość po trzeciej powiece - pamiątka po wodnym okresie życia naszych przodków.


2. Noworodki prawie zawsze mają błękitne oczy. Dopiero po pewnym czasie, dzięki melaninie i działającemu na tęczówkę światłu ultrafioletowemu, uwydatnia się właściwy kolor oczu. 

3. Gruczoły łzowe niemowląt przez pierwsze 2-3 miesiące życia nie produkują łez.

4. 97 % kobiet całuje z zamkniętymi oczami.

5. Mrugnięcie trwa ok. 0,3 sekundy, a mrugamy średnio co 3 sekundy. Czyli 1/10 czasu poza snem spędzamy z zamkniętymi oczami. Oznacza to, że 1,5h w ciągu dnia spędzamy z zamkniętymi oczami, nie wliczając snu.

6. Ludzkie oko jest w stanie odróżnić ok. 10 milionów kolorów. 

7. Niemożliwe jest kichanie z otwartymi oczami, w innym przypadku ciśnienie wypchało by gałki oczne na zewnątrz.

Układ kostny:


1. Noworodki przychodzą na świat z ponad 300 kośćmi, jednak dorośli posiadają ich tylko 206.

2. Najdłuższą kością w ciele człowieka jest kość udowa ,może osiągnąć nawet do pół metra długości. Najkrótszą kością jest strzemiączko-jedna z kosteczek słuchowych,mierząca tylko 3 milimetry.

3. Kość piszczelowa może wytrzymać ciężar do 1,6 tony.

4. Jedyną kością, która nie jest połączona ze szkieletem jest tzw. kość gnykowa, która ma kształt litery V i zawieszona jest poniżej żuchwy.

5. Kiedy wstajemy rano, jesteśmy wyżsi o około 1 cm niż w momencie kiedy kładziemy się spać. To wynik dużego ciężaru ciała przygniatającego chrząstki wypełniające przestrzeń pomiędzy kośćmi.

6. Zęby zaczynają nam rosnąć na sześć miesięcy przed przyjściem na świat, a szkliwo jest najtwardszą tkanką w naszym organizmie. 

Komórki: 


1. Większość komórek ciała człowieka wielokrotnie ginie i tworzy się na nowo. Człowiek zmienia błonę wyściełającą jego żołądek średnio co 3 dni. Szkielet zmieniamy co około 10 lat. Co minutę powstaje i ginie 150 milionów krwinek czerwonych.

2. Ciało ludzkie zawiera około 148 800 km naczyń krwionośnych.

3. Ludzkie DNA nie opiera się tylko na naszych poprzednikach, ale zawiera także elementy pochodzące z innych organizmów. DNA człowieka posiada przynajmniej 8 genów retrowirusów, które pełnią ważne funkcje w reprodukcji, chociaż są dla nas całkowicie obce. Równocześnie człowiek ma DNA w 50% podobne do banana.

4. Ludzkie zęby maja ok. 90 km kanałów wewnętrznych.

5.Każdego dnia ciało dorosłego człowieka produkuje 300 miliardów nowych komórek.

6. Na ludzkiej skórze znajduje się około 73 kilometrów nerwów.
7. Największa ludzka komórka to kobiece jajeczko. Najmniejsza zaś to męski plemnik.



Czytaj dalej »

Świąteczne obżarstwo - jak nie przytyć



Wielkimi krokami zbliżają się święta. Okres świąteczno-sylwestrowy dla wielu z nas jest czasem, kiedy poddajemy się hedonistycznemu obżarstwu, odrzucając wszystko to, co związane było do tej pory ze zdrowym i racjonalnym żywieniem. I wiecie co ? Po części jest to dobre, w końcu przez kilka dni, możemy jeść to, czego sobie odmawialiśmy na co dzień, wygwintowując nasze morale wysoko ponad limit. Dzięki temu z naładowanymi akumulatorami znacznie chętniej zrealizujemy postanowienia noworoczne związane z byciem fit. Dziś przedstawie kilka wskazówek, dzięki którym nie doprowadzimy się do takiego stanu jak na fotce :)

1. Mniej, a częściej - Różnorodność potraw jakie goszczą na świątecznym stole, zapachy, kolory, smaki, których nie jadamy na co dzień, to wszystko sprawia, że odrzucamy wszelkie ograniczenia, jadząc do syta i jeszcze więcej. Często nasz żołądek mówi stop, za to nasze oczy podpowiadają weź to, i tamto, i jeszcze kawałek, a gdy zjemy część z tego co nałożyliśmy na talerz mamy dość. Rozsądniej jest nie najadać się do syta, lepiej zjadać mniejsze porcję, a częściej. Dzięki temu, nie rozepchamy żołądka. Większe rozepchanie żołądka  = większa pojemność tego co możemy zjeść na raz = większe odkładanie się w tkance tłuszczowej tego, czego nie przyswoi nasz organizm :)

2. Wyznacz limit - Polecam najpierw nałożyć sobie na talerz to, co mamy zamiar zjeść w trakcie jednego posiłku, niż co kilka minut korzystać z dokładek. Dzięki temu wyznaczymy sobie limit. Oczywiście mogą być to porcję nieco większe niż ilość jaką zjadamy na co dzień. Nałożenie całego posiłku przed jego skonsumowaniem, da nam możliwość kontrolowania porcji niż dokładki, w których można stracić rachubę. 

3. Lampka wina - Jeśli jesteś zwolennikiem alkoholu na świątecznym stole, postaw na lampkę czerwonego wina lub szklaneczkę dobrego piwa. Wypicie małej dawki tych trunków przed jedzeniem, pobudzi nasze soki żołądkowe, dzięki czemu organizm lepiej strawi to co zjemy. Należy pamiętać o umiarze, w końcu alkohol to puste kalorie i jego nadmiar powoduje zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej oraz sprzyja gromadzeniu tkanki tłuszczowej.

4. Ciasta i
słodycze jako dodatek
- Cukier, który znajduje się w tych produktach powoduje łaknienie. Jeśli skomponujemy nasz posiłek z samych ciast lub innych słodkości to z pewnością zjemy znacznie więcej niż powinniśmy. Do tego szybko przyswajalność tych produktów sprawi, że wiele z tego co zjemy odłoży się w tkance tłuszczowej i w krótkim czasie staniemy się głodni. Dlatego polecam jedzenie słodkości po zjedzeniu głównego posiłku jako dodatek i deser. Dzięki czemu zjemy mniej tego, co najbardziej nie sprzyja byciu fit.

5. Sprzymierzeniec błonnik - Błonnik hamuje przyswajalność węglowodanów, reguluje pracę jelit i sprzyja uczuciu sytości. Jeśli zjemy podczas jedzenia  ulubionych dań np. łyżeczkę, otrąb, które są świetnym źródłem błonnika, to szybciej poczujemy się syci, spowolnimy proces przyswajania węglowodanów co przełoży się na mniejszy przyrost niechcianej wagi.

6. Precz z panierką - Duża część świątecznych dań, ma na sobie panierkę. Krokiety, różnego rodzaju ryby czy mięsa. Panierka przygotowywana na mącę wchłania podczas smażenia potężną ilość tłuszczy, które nam nie służą. Jeśli przygotowujesz samemu dania, można zrobić panierkę opartą na jajku i przyprawach bez udziału mąki. Jeśli to nie Ty decydujesz co pojawi się na świątecznym stole, zawsze możesz ją ściągnąć. To z pewnością pomoże Ci w zachowaniu obecnej wagi.



Czytaj dalej »

Testowałem "Fitness aquapark Wrocław"



Na temat nowej siłowni we wrocławskim parku wodnym, było już głośno od momentu, w którym opuścił lokal poprzedni najemca. Sam ćwiczyłem przez 2 lata w WPW "Fitness Academy" i byłem mocno ciekaw, co zaoferuje Aquapark nowym klientom. 7-8 grudnia odbyły się dni otwarte, więc, aby zaspokoić moją ciekawość postanowiłem wybrać się na trening i przetestować to co oferuje nowo otwarta siłownia. Dziś przedstawiam Wam, moje wrażenia z "Fitness aquapark Wrocław".


Na wejściu powitały mnie 3 stanowiska obsługujące klientów. Pomimo, sporej ilości ludzi, szło całkiem sprawnie. Obsługa wiedziała co robi, wypadając w moich oczach na miłą i kompetentną. Sądziłem, że będę musiał wypełnić na wejściu jakiś druczek mówiący o braku przeciwwskazań do wykonywania wysiłku fizycznego lub akceptację regulaminu, a tu po prostu dostałem kluczyk i mogłem odmaszerować do szatni.


W drodze do szatni, minąłem długi hol, z kanapami i szklanymi stolikami. Który służy jako miejsce do zjedzenia posiłku po treningu czy też poczekalni.



 W szatni przywitał mnie miły zapach, prawdopodobnie unoszący się z aromatycznych świeczek co stanowi miły relaksujący akcent. To ważne, bo w wielu siłowniach po wejściu do szatni, przedzieramy się przez niewidzialną ścianę mieszanki spoconych skarpetek i nie wywietrzonej pachy. Biorę pod uwagę to, że siłownia czynna jest dopiero 3 dni, jak będzie później ? Czy zawsze będą płonące świeczki i świeże kwiaty ? Czas pokaże.



Układ szatni przypomina literę "E" W każdej odnodze znajdują się boksy, kluczyk nie jest przypisany do konkretnej szafki, to my decydujemy, z której szafki chcemy skorzystać. Szafki są identyczne jak na strefie basenów, z tym, że zostały przemalowane na kolor czarny. Ustawienie siedzisk pod szafkami, sprawia, że nie musimy walczyć o przetrwanie podczas przebierania się, jak ma to miejsce w przypadku ustawień siedzisk po środku pomieszczenia. Zaskoczył mnie monitoring w szatni, widoczny na zdjęciu po niżej. Zdaję sobie sprawę, że to w trosce o bezpieczeństwo nas samych jak i rzeczy pozostawionych w szafkach, ale z pewnością męską obsługa monitoringu, ma wspaniały bonus kiedy kontroluje to, co się dzieje w szatniach damskich :)


Prysznice są oddzielone przedsionkami  po jednej stronie, po drugiej już nie. Układ taki zmusza do wejścia nago pod prysznice. Jeśli osoby biorą prysznic w tym samym czasie po przeciwległych stronach to strumień wody tworzy ścianę, jeśli przez nią przejdziemy będziemy mokrzy, więc trzeba w tym przypadku ćwiczyć refleks. Również brak regulacji strumienia wody powoduje to, że ubrania powieszone na haczykach znajdujących się ściankach działowych, zostają zmoczone.


Przebrany i przygotowany wkroczyłem na siłownie. Pierwsze wrażenie pozytywne. Biała kolorystyka nie jest uciążliwa, i nie dostajemy oczopląsu. Jasne kolory sprawiają wrażenie harmonii i pozwalają skupić się na treningu.  Bardzo duża strefa cardio. Tutaj zaczynały się moje testy przyrządów aerobowych LifeFitness.



Strefa cardio składa się z bieżni, elips, rowerków oraz ergo wioseł. bardzo odpowiadała mi ergonomia sprzętu i trajektoria ruchu. Na każdym sprzęcie czułem się komfortowo z dobrym wyprofilowaniem ruchów, dzięki czemu mogłem cieszyć się przyjemną sesją cardio. Sprzęt wyposażony w dotyko
we wyświetlacze LCD, na których możemy oglądać TV, słuchać muzyki po wcześniejszym podpięciu słuchawek, które musimy mieć na własnym wyposażeniu lub buszować po necie. Każdy przyrząd posiada różne programy spalające tkankę tłuszczową, interwałowe czy wzmacniające serce. Nie zdążyłem przetestować wszystkiego, za to bardzo spodobała mi się opcja "wirtualnej wycieczki", której nie widziałem na żadnej innej siłowni we Wrocławiu.


Wybieramy miejsce, w którym chcemy odbyć wycieczkę. Jest ich około 7, w zależności od przyrządu. Np. Sierra Nevada, czy zabytkowy park sekwoi. Każda wycieczka podzielona jest na kilka etapów, który możemy wybrać. Wpisujemy parametry takie jak czas trwania, stopień trudności i zaczynamy wirtualną podróż. Brakowało mi tylko zmiennego tempa przesuwania obrazu, dostosowanego do tempa w jakim np. biegnę. Ciekawiej by było gdyby podczas spaceru obraz poruszał się wolniej, a gdy biegnę szybciej. A tak tempo wyświetlania było stałe, niezależne od aktualnego obciążenia czy prędkości z jaką biegłem. Może i gdzieś taka opcja się tam kryję, ja przynajmniej jej nie znalazłem.




Po solidnej rozgrzewce, udałem się na strefę siłową. Strefa wyposażona w 4 regulowane ławeczki. Hantle o wadzę od 2kg do 50kg o skoku co 2 kg. Również 2 stojaki dla pań z hantlami od 1 do10kg ze skokiem co 1kg. Bramę, do której doczepione są 2 wyciągi poziome do wiosłowań oraz 2 pionowe do ściągania drążka oraz 2 wyciągi górne do prostowań przedramion. Trajektoria ruchów bardzo przypadły mi do gustu, ciężar w pełni można kontrolować, nie ma martwych punktów czy dziwnych wahań ciężaru. Za to dużym minusem jest zbyt mała możliwość precyzyjnego dobrania ciężaru, szczególnie na wyciągach. Wyglądało to tak, że ciężar składający się np z 5 sztabek był lekki, i mogłem wykonać z nim 15 powtórzeń, a dodanie jednej sztabki więcej, powodowało to, że nie byłem w stanie zrobić 8 powtórzeń. Więc tutaj duży minus i trzeba kombinować z dokładaniem i wciskaniem hantelek na wyciąg. Również ławeczek do wyciskania sztang jak dla mnie zbyt mało, ponieważ aż jedna...Więc jeśli jakaś osoba chciała by robić w tym samym czasie wyciskanie sztangi na barki, czy na klatkę to musi przejść na suwnice Smitha.


Obok strefy siłowej znajdują się maszyny do prostowań, uginań podudzi oraz wypychania ciężaru. Posiadają dużą możliwość regulacji, dzięki czemu mogłem precyzyjnie dopasować sprzęt do swojej sylwetki i potrzeb. Również regulacja ciężaru jest tu dużo bardziej precyzyjniejsza niż na bramie. Do tego znajdziemy maszynę do rozpiętek na klatkę piersiową, biceps, triceps, brzuch, plecy, barki. Każda z nich miała ciekawą trajektorię ruchu, i mogłem poczuć mięsień nad którym aktualnie pracowałem. Minusem jest ilość maszyn i ich urozmaicenie. Jedenaście to liczba stanowczo za mała, nie licząc dwóch maszyn półwolnych na biceps i klatkę piersiową. Brakuje maszyn do treningu przywodzicieli, odwodzicieli i pośladka - czyli maszyn tak chętnie używanych przez panie. Nie wyobrażam sobie robić pełnowartościowego treningu nóg, gdyż z pewnością trzy maszyny na nogi będą mocno oblegane.



Po środku siłowni znajduje się klatka do treningu funkcjonalnego i obwodowego. Znajdziemy na niej podest, worek bokserki, TRX, liny, Kettlbell. Czyli miejsce skierowane dla osób lubiących fitnesową formę CrossFit. Nie wiem jaka jest możliwość trenowania na niej bez udziału w zajęciach obwodowych, gdyż przez dwa dni, w których testowałem siłownie, trafiałem na trening prowadzący przez instruktora, przez co klatka była zajęta przez osoby ćwiczące na niej.  

Podsumowując siłownia ciekawa pod względem nowoczesnego sprzętu, ale jego ilość jest stanowczo za mała. Mała strefa siłowa, przy większej ilości ludzi podczas treningu z wolnymi ciężarami, stale byłem uderzany przez osoby próbujące przejść obok. Rozbudowana strefa cardio i jak sama nazwa mówi "Fitness aquapark Wrocław" nastawiony jest moim zdaniem na ludzi, którzy po prostu chcą się poruszać. Jeśli oczekujesz hardkorowej siłowni z mnóstwem sprzętu do budowania potężnej masy, to się rozczarujesz. Jeśli chcesz się zwyczajnie rozruszać i korzystać z dobrodziejstw i bajerów nowoczesnego sprzętu, to coś dla Ciebie.

Plusy:
-Duża ilość sprzętu cardio o dobrym wyprofilowaniu i ciekawym interfacem
-Maszyny o dobrej trajektorii ruchu
-Duża ilość hantli
-Przyjemny wygląd wnętrza
-Klimatyczna szatnia

Minusy:
-Mała liczba maszyn, w tym brak kilku podstawowych
-Mała liczba ławeczek do wyciskania sztang
-Brak możliwości precyzyjnego dobrania ciężaru na bramie i wyciągach
-Ciasna strefa siłowa



Czytaj dalej »

ABC - Dieta, jak zacząć






















Słowo "dieta" może kojarzyć się wielu osobom z ograniczeniem jedzenia i sprowadzenia jadłospisu do przysłowiowego liścia sałaty. Tak, też robi wiele osób, przez co po kilku dniach głodni, zdenerwowani, z brakiem energii, rezygnują powracając do starych nawyków, które zaspokajały ich potrzeby. Takie podejście jest błędne i z pewnością nie spełni naszych oczekiwań względem pozbycia się niechcianej tkanki tłuszczowej. Dlatego dziś, przedstawie kilka praktycznych wskazówek w jaki sposób prawidłowo się do tego zabrać.

1. Nie głodź się - Diety głodowe, które opierają się na obniżeniu zjadanych kalorii do absolutnego minimum, dadzą nam efekty tylko przez pierwszych kilka dni. Na wadzę, faktycznie pojawi się efekt, gdyż organizm zacznie pobierać energię z tkanki tłuszczowej. Niestety przy niedostatecznym zaspokojeniu potrzeb na białko, również nasze mięśnie ulegną destrukcyjnemu wpływowi głodówki. Do tego nasz organizm przestawi się w tryb oszczędnościowy, przez co nasz metabolizm ulegnie spowolnieniu. Brak zaspokojenia potrzeb na witaminy i minerały, oraz ujemny bilans kaloryczny będą przyczyną osłabienia i braku chęci na dalszą walkę. I w praktyce wygląda to tak, że wielki napad głodu sprawi jeszcze większy napad na naszą lodówkę lub pobliski Fast Food.

2. Zwiększ liczbę posiłków - Jedź częściej, a mniej. Analizując sposoby żywienia wielu osób, wygląda to tak, że zjadamy szybkie śniadanie, w pracy kolejna szybka przekąska, następnie długa przerwa i w momencie wieczornego przekroczenia progów domostwa pochłaniamy zapasy składowane tygodniami ;-) To właśnie przez to, że na bieżąco nie dostarczaliśmy naszemu organizmowi składników odżywczych, napada nas wilczy apetyt. Zjadamy wtedy ilość kalorii taką, jaką powinniśmy dostarczyć w kilku posiłkach. Część składników, która nie została wykorzystana na bieżące potrzeby oraz ich nadmiar, odłoży się w tkance tłuszczowej.

3. Planuj
wcześniej -
Jeśli wiesz, co powinieneś jeść, to planuj posiłki z wyprzedzeniem. Ciężko jest zjeść coś, czego nie mamy aktualnie pod ręką. Możesz zapatrzeć się w pojemniki na żywność i przygotować posiłki z wieczora lub rano. Jeśli nie będziesz miał tego co zaplanowałeś, to zapewne zjesz to co będzie pod ręką lub opuścisz posiłek.

4. Wprowadzaj zmiany stopniowo - Jeśli do tej pory żywiłeś się produktami wysoce przetworzonymi, to błędem będzie drastyczna zmiana sposobu żywienia. Zdrowe produkty, propagowane przez dietetyków takie jak kasze, warzywa, pieczywa razowe - zawierają dużą ilość błonnika, który reguluje pracę jelit i pomaga pozbywać się zalegających resztek. Bywa tak, że nasz organizm nie jest przygotowany do przyjęcia takiej ilości błonnika, co może skończyć się na częstych wizytach w toalecie. Dlatego wprowadzaj zmiany stopniowo. Obserwuj jak Twój organizm reaguje na zmiany, i wyklucz bądź zmniejsz ilość produktów po których nie czujesz się komfortowo.

5. Ciesz się smakiem - Człowiek posiada zmysł smaku nie tylko po to, aby mógł odróżnić produkty trujące od takich, które może spożywać, ale również po to, aby czerpać przyjemność z jedzenia. W diecie wybieraj taki rodzaj jedzenia, który Ci smakuje. Jeśli będziesz jadł to czego nie lubisz, szybko się zniechęcisz i zapewne skończy się na podjadaniu tego co niezdrowe. Pamiętaj, że każdy rodzaj jedzenia ma swój zamiennik.



Czytaj dalej »

Video Blog Odc.2 - Pieczywo



















Jednym z najchętniej spożywanych wyrobów jest chleb. Przeciętny Polak w ciągu roku zjada ponad 51 kg pieczywa. Jakie różnice występują pomiędzy chlebem jasnym, a ciemnym ? Czy każdy powinien wykluczyć z diety pieczywo białe ? Czym różni się chleb pieczony na drożdżach od tego na zakwasie ? Dziś, w kolejnym odcinku mojego video bloga, postaram się odpowiedzieć na te pytania. Zapraszam :)

Link: http://youtu.be/YqyzRTdV0S8
Czytaj dalej »